Halloween 2 (2009) czyli jak Zombie zgwalcil Myersa - Recenzja + zwiastun

recenzja horroru Halloween 2
Po komercyjnym sukcesie pierwszej części chyba każdy spodziewał się że Rob Zombie będzie w stanie przeskoczyć poprzeczkę ustawioną przez poprzedni film. Tak się jednak nie stało. Przedstawiam niesławny Halloween 2. 

 






Film rozpoczyna się dwa lata po tragicznych wydarzeniach z pierwszej części. Doktor Loomis (Malcolm Mcdowell) zachłysnął się sławą i zajmuje się promocją swojej książki. Lori nie może otrząsnąć się po zdarzeniach sprzed dwóch lat. Zamieszkuje w domu ojca swojej przyjaciółki Annie - szeryfa. (Brad Douriff) Zupełnie nieświadoma faktu, że Michael żyje i wraca do domu..



Początek zapowiada się rewelacyjnie

 Halloween 2 okrył się złą sławą na długo zanim zdążyłem go obejrzeć, ale czytając opis fabuły, i przypominając sobie część pierwszą. pomyślałem, że ludzie jak zwykle się czepiają. (Jest też sporo negatywnych recenzji pierwszej części,  która mi się podobała).  Zaczynając oglądanie i pisanie recenzji pomyślałem, że ten film nie może być aż tak zły jak mówią. Myliłem się.
 Pomimo braku uprzedzeń, w miarę oglądania ten horror całkowicie  zarobił na swoją ocenę, pomimo tego, że zapowiadał się zaskakująco dobrze. Ale zacznijmy od początku.
Halloween 2 zaczyna się w momencie w którym skończyła się pierwsza część.Akcja zaczyna się niemal od pierwszych minut. Lori trafia do szpitala. Myers ucieka z karetki pogotowia i rusza za nią. W szpitalu rozgrywa się krwawa jatka. Lori ucieka, ale Michael drepcze jej po piętach, jest coraz bliżej. Zabija każdego kto się nawinie.. I tak proszę państwa powinno być przez cały film, niestety później sprawy lecą ze schodów prosto na głowę..

Scenariusz to nieporozumienie.

Cała ta nowa fabuła sequela to gówno, nie jest nawet konsekwentna w stosunku do poprzednika. Został dodany wątek matki Myersa i białego konia za którym podąża. (co jest cholernie dziwne, bo Michael zabijał ludzi zanim jego matka odeszła w zaświaty, czemu zatem ona miałaby go nakłaniać do morderstw..) Dlaczego Rob Zombie zmienił Loomisa (bądź co bądź pozytywną postać) w  jakiegoś owładniętego żądzą sławy i rozgłosu idiotę? Rozumiem, że miała to być jakaś ewolucja tej postaci, ale nei wyszło to jej na dobre. Malcolm McDowell i tak dał radę , ale po co to było.. 
Kolejna sprawa to Lori, jej postać jest tak irytująca, że w środku filmu błagałem, żeby Myers się pospieszył i wreszcie się jej pozbył. Nie, żebym nie czuł współczucia dla ofiar traumy, ale jej postać, jest po prostu przerysowana, aż do porzygania. 
 Wróćmy jednak do wizji i białych koni.  Już pierwszy film zebrał mieszane recenzje przez to, że Zombie za bardzo uczłowieczył Myersa. On sam i powody jego postępowania zawsze były niezrozumiałe, a tu wszystko wyjaśnione, i to do tego niekonsekwentne w stosunku do pierwszej części w której Myers matki nie widział.. Druga część przedstawia Myersa jako psychola z kompleksem Edypa a`la Jason Vorhees. Jest to moje osobiste zdanie, ale chyba właśnie ta diaboliczna cisza i niezrozumiałe motywy które popychały go do czynienia okropnych czynów tak przerażały w oryginale, świat widziany oczyma Michaela nigdy nie był ukazany i tak powinno zostać.
Skoro już przy Michaelu jesteśmy, to co się z nim stało? Nie wyglądał przerażająco..
Większość filmu w ogóle nie pokazuje się  w masce. Wygląda trochę jak sam Rob Zombie, brodaty i zarośnięty. Łazi w świetle dziennym jak jakiś zwykły bezdomny. Dno..
Jedną z rzeczy która mnie najbardziej zastanawiała w tym filmie, to ile razy można użyć słowa Fuck w ciągu dwóch godzin? O ile w recenzji pierwszej części narzekałem na stylistykę "White Trash" to ten film pochłonęła zupełnie. O ile w pierwszej części wzbogacił fabułę tym co dobre, to w dwójce pan Zombie po prostu zgwałcił tą serię analnie bez lubrykatu.
Halloween 2 recenzja

 Plusy? jakieś tam są na pewno.

Efekty specjalne są ok, w końcu to duży budżet. Czasem fajne zdjęcia. Jest więcej odjechanego Brada Duriffa (LaleczkaChucky, Władca pierścieni, Lot nad kukułczym gniazdem), w poprzedniej części mało miał do powiedzenia. Sceny mordów też niekiedy zrobione dość dobrze, zwłaszcza od strony wizualnej. Obcinanie głowy kawałkiem szkła, zdeptanie czaszki i kilka innych interesujących zbrodni. Reżyseria też daje radę, tak naprawdę to całą winę zwaliłbym na scenariusz który po prostu nie jest dobry.

 Podsumowując, ten film nigdy nie powinien nosić tytułu Halloween. To po prostu dziwny sen, który przyśnił się Robowi Zombie.. Ciekawscy lub mało wybredni mogą obejrzeć, bo ten film nie jest szmirą, jest po prostu jednym wielkim zamieszaniem.

 + Więcej Brada Douriffa 
+ Początkowa scena w szpitalu
 + Niektóre morderstwa są nieźle wymyślone 
 + Rob Zombie zapowiedział, że przenigdy nie nakręci trzeciej części 

 - Wizje Michaela Myersa

 - Wizja Roba Zombie
 - Brak muzyki Carpentera (pojawia sie tylko w napisach końcowych) 

Oceny FilMistrz: Jako bezimienny slasher 6/10 jako Halloween 4.5/10 IMDB 4.9 Rotten Tomatoes: 19%


zwiastun w serwisie YouTube



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz