Nekromantik - odważny i odrażający - recenzja i cały film

nekromantik trup gif
Filmy takie jak Nekromantik, czy Nekromantik 2 na zawsze zostają w pamięci, nie ważne jak sie o nich mówi ale mówi sie, i to w świecie horroru dość często.Przed wami oto recenzja filmu z tak zwanej czarnej listy czyli banned from public display.Po seansie z zapałem zabrałem sie do pracy czego efektem jest recenzja którą zaraz przeczytacie.








Główny bohater Rob, pracuje w firmie która zajmuje sie jak to określono "czyszczeniem ulic". Zabierają ciała z miejsc wypadku i transportują w bardziej do tego odpowiednie miejsce. Rob ma dość dziwne hobby, wraz ze swoją dziewczyna kolekcjonują różne części ludzkiego ciała. (a także całe zwłoki) Jego dziewczyna Betty jest nimi zafascynowana do tego stopnia, że kiedy Rob traci posadę, i możliwość dostępu do zwłok Betty odchodzi.Chłopaka ogarnia szaleństwo którego świadkiem jesteśmy już do końca tego krótkiego, bo niespełna 70 minutowego filmu.



Dla kogo?

Mimo iż Nekromantik jest filmem który ma szokować, nie jest "złym" filmem, czymś czym można straszyć dzieci. Owszem, obfituje w sceny gore i na pewno nie polecałbym go osobom wrażliwym, ale jak już mówiłem nie emanuje z niego bezsensowna przemoc, towarzysząca nam w produkcjach nastawionych typowo na szokowanie widza i realizm. Mamy mroczny klimat,  obrzydliwe sceny ale sposób ich ukazywania jest zupełnie inny. I tu właśnie przychodzi na myśl pytanie, do kogo jest adresowany taki film?
Nie jest to klasyczny horror, przy którym będziemy sie bać, ale na tak zwany "szoker" nie nadaje sie z powodu dużej dawki "nekromantyzmu".
Fanom nekrofilii (o ile tacy są) tez bym go chyba nie polecał, bo sceny "nekroerotyczne" raczej nie pokazują zbyt wiele (i całe szczęście).Na pewno słowa uznania należą się reżyserowi za odwagę, bo tematyka jest naprawdę trudna.

Główny nacisk fabuły skupiony jest na postaci Rob`a,

a inne osoby są jakby zepchnięte na bok.
Być może reżyser chciał odwzorować subiektywny obraz rzeczywistości postrzegany właśnie jego oczami. Poznajemy Rob`a jako zamkniętego na świat człowieka, który nie mówi zbyt dużo, koledzy z pracy go nie szanują, mieszka ze swoją dziewczyną ale nie okazuje jej miłości w sposób jaki powinien. Wydawać się może, że łączy ich tylko wspólne obcowanie ze śmiercią. W końcowych scenach Rob wyobraża sobie siebie, jako rozkładające się ciało, być może próbując stać się tym co jego Betty najbardziej kochała.
W tej postaci najbardziej spodobał mi sie realizm jej ukazania, całkowity brak wyrzutów sumienia, odrazy do samego siebie oraz strachu przed konsekwencjami własnych czynów. Owszem jest tu przekraczana pewna granica, sposób ukazania szczęścia widzianego oczami Roba naprawdę potrafi zniesmaczyć ale i co niektórych zmusić do refleksji. Dobrym tego przykładem jest jego sen.
W konsekwencji swojego życia i odejścia Betty, Rob coraz bardziej popada w obłęd. W końcu staje sie ofiarą własnego fetyszu i nie jest już w stanie osiągnąć satysfakcji seksualnej z żywą istotą, co doprowadza do zaskakującego finału.(choć poziom tej sceny pozostawiał dla mnie wiele do życzenia)

Kilka scen jest naprawdę wartych obejrzenia.

Wbrew złej sławie sceny erotyczne pomiędzy Betty, Rob`ema i truposzem nie są zupełnie pozbawione smaku, można by powiedzieć ze są na swój sposób romantyczne. Nie mamy tu do czynienia z czymś ordynarnym, są to dość ładne ujęcia bez zbędnej pornografii.Człowiek w pewnym momencie myśli sobie, cholera , w tej chwili gdzieś na świecie ktoś może sie tak zabawiać. Sceny nie ukazują jakiejś przemocy, nienawiści, czy samej chęci bezczeszczenia zwłok. Obrazy te są na swój groteskowy , odrażający i nekrofilski sposób czułe i delikatne. Nagi biust przytulony do obdartej ze skóry, gnijącej głowy trupa.. Jest w tym coś mocnego, co sprawia że mimo iż to tylko kino klasy B to film ogląda się go z ciekawością.

Strona techniczna filmu jest o dziwo na dobrym poziomie

Od początku widać ze mamy do czynienia z niskobudżetową produkcją, jednak wykonaną bardzo rzetelnie. Fani pojemników z organami, trupów wiszących na ścianach, i cmentarzy będą zadowoleni scenografią.Nie odstrasza też ani gra aktorów ani efekty specjalne.(chociaż scena w sadzie raziła niedopracowaniem, ale można darować)Zwłoki są dobrze wykonane, a sceny gore wykonane realistycznie.
Ze wszystkiego najbardziej wybija sie muzyka, chociaż miejscami jest bardzo "nierówna"(słysząc pierwsze dźwięki przeszło mi przez głowę żeby wyłączyć głośniki, ale całe szczęście jest tak tylko w kilku miejscach).Scenariusz pozostawia w niedosycie, da sie też zauważać pewne błędy logiczne (na przykład to że panowie sprzątacze nie używają rękawiczek tylko lądują wnętrzności do worków gołymi rękami).Najbardziej jestem rozczarowany wykonaniem końcówki.Scena jest ordynarna i kompletnie pozbawiona "romantyzmu" wcześniejszych ujęć.Nie wiem czy pisać to jako mankament (niektórzy mogą uważać to za zaletę)ale mnie osobiście raziły nieogolone nogi oraz pachy Beatrice M Jorg.(wiem czepiam sie, przecież to w końcu szoker :D).

Podsumowując seans Nekromantika, muszę powiedzieć że nie jestem zawiedziony, a nawet mile zaskoczony chociaż nie był to film jakiego sie spodziewałem. Myślę jednak, że większość ludzi którzy go oglądają również ma takie wrażenie. Oczekiwałem horroru w konwencji szokera w rodzaju Guinea Pig, a otrzymałem inny film, którego nie da sie dokładnie określić, trzeba go obejrzeć żeby móc cokolwiek złego lub dobrego powiedzieć.

Dla mnie mocna 7 a was zapraszam do oglądania, bo wg mnie warto.
Jeśli nie przeszkadza ci gore i groteska. a masz ochotę na coś "innego" jak eksperyment ale mocnego w odbiorze jak horror, to mogę śmiało polecić Nekromantika.

+ klimat
+ odwaga
+ efekty gore
+ scena z króliczkiem
+ muzyka

- scena z króliczkiem (biedny króliczek)
- zwyrodniała tematyka (nekrofilia)
- końcowa scena

Oceny  FilMistrz: 7/10 IMDB 5.1 Rotten Tomatoes 50%

zwiastun w serwisie Youtube


cały film w serwisie cda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz