Babadook - nie taki Babadook straszny.. cały film, recenzja + zwiastun

animowany gif babadook
O tym filmie słyszałem już wcześniej, zanim postanowiłem napisać recenzję, ostatnimi czasy recenzowaliśmy raczej perły z lamusa niż nowości wracamy jednak do klimatu współczesnego horroru. Babadook okrył się sławą przerażającego filmu, i ta sława go wyprzedza, czy aby słusznie? Postanowiliśmy sprawdzić to empirycznie.




Mały chłopiec i jego usychająca, samotna matka mają problemy, Pozbawiony ojca, który zginął w wypadku chłopiec przechodzi trudny okres, toczy urojone batalie z nieistniejącymi potworami. Jego matka pewnego razu znajduje książkę da dzieci, z dziwacznymi, i strasznymi obrazkami. Opowiada ona o tajemniczym mieszkańcu zakamarków, strasznym Babadooku. Kobieta ukrywa ją przed Samuelem, ale i tak dostaje się w ręce chłopca, który zaczyna opowiadać o nim różne historie. Wkrótce jego stan się pogarsza, w wyniku agresywnego zachowania w szkole zostaje zawieszony. Matka trudno wiąże koniec z końcem, ucieka przed załamaniem w świat marzeń na jawie i zaniedbuje domowe obowiązki, na domiar złego w ich domu zaczynają się dziać niepokojące rzeczy,.




Jak to jest zwykle w przypadku filmów które są reklamowane przez znajonych hasłami "ale zajebisty horror widziałem" do recenzji tego tytułu podszedłem z lekkim sceptycyzmem, jednak nie byłem pozbawiony nadziei że tym razem może będzie inaczej. Przez pierwsze 30 minut nie dzieje się praktycznie nic, zaznajamiamy się z bohaterami filmu i jesteśmy wprowadzani w jego depresyjny klimat. Fabuła jakaś tam jest, może nawet mniej banalna niż można byłoby tego oczekiwać po horrorze, jest w nim pewnego rodzaju samotność, senność i ciężka atmosfera zapuszczonego domostwa. Rażą jednak pewne absurdy fabularne. Wiadomo że normalny rodzic wcześniej oddałby chłopca pod obserwację, albo przynajmniej zaprowadził do psychologa, to samo w przypadku obawy o własne zdrowie psychiczne.Reszta jest ok, pomijając dziwaczne zakończenie, ale do tego jeszcze wrócę później.

Ile jest w nim z horroru?. Trochę jest, ale nie jest to horror w stylu "Obecności", o miotających przedmiotami poltergeistach. Jest w nim kilka ciekawych scen, i pewnego rodzaju przytłaczająca atmosfera hodującego się pod skórą świra (przypomina się Requiem dla snu), ale moim zdaniem nie jest to efekt działalności upiora Babadooka, a raczej przygnębiającego życia bohaterów.
Aktorstwo poprawne. Głównie w wykonaniu australijskich aktorów. Essie Davis radzi sobie nieźle, choć nie wiem czemu mnie ta postać zupełnie nie przekonała, a w pewnym momencie zaczęła mnie tak irytować że zapragnąłem żeby zniknęła z ekranu na zawsze, ale takie tez było zamierzenie reżysera (pani reżyser) i to jest z pewnością plus tego filmu, dobrze gra na emocjach i przekierowuje sympatię widza raz w jedną, raz w drugą stronę. Zawiłości scenariusza nie ma, choć jego fabułę można dwojako zrozumieć. Raz, że wydarzenie było realne, dwa, że to co się działo było halucynacją chorego umysłu, choć ja osobiście bardziej się skłaniam ku pierwszej opcji (ponieważ w większości wydarzeń uczestniczył też chłopiec). Pozbawiona sztampy historia, i to jak zmienne będą nasze uczucia w stosunku do bohaterów, z pewnością stanowią plus Babadooka. Pani reżyser i twórca scenariusza w jednej osobie popełniła jednak sporo błędów o których zaraz opowiem

Z jednej strony furtka do innej interpretacji nie została do końca otwarta, a z drugiej pozostało zbyt dużo niedopowiedzeń co do samego upiora. Nie zostanie wyjaśnione, skąd ani dlaczego właściwie przyszedł Babadook, co jest błędem karygodnym. Każdy dobry upiór winien posiadać swoją historię.
Kontrowersję wzbudzi też na pewno końcówka , którą ciężko jest zinterpretować. Już widzę zapytania do googla "o co chodziło w zakończeniu Babadooka"
Kolejny błędem jest to, że horror ten jest trudny do sklasyfikowania, dlatego trudno mu będzie znaleźć swojego odbiorcę. Zawiera elementy klasycznego filmu o nawiedzonym domu, opętaniu, dramatu psychologicznego, wszystkiego jednak nie dość.

Sceny grozy zostały zrealizowane bez polotu i fantazji. Stuki, trzaski, niewyraźne cienie, telefony z upiornym głosem, niestety wszystko to już było. (no może z wyjątkiem sceny masturbacji, która była odważna, chociaż nieco niesmaczna) Dobrze że przynajmniej efekty komputerowe nie biły po oczach. Muzyka nie istniała, nie potrafię sobie przypomnieć ani jednej nuty.

Ostateczna ocena to 5.5/10 czemu tak mało? bo tak wiele rzeczy można by zrobić lepiej.. Wykorzystać senny klimat koszmaru na jawie, opowiedzieć historię Babadooka, może wreszcie użyć nieco więcej z potencjału ciemności, piwnic i starego domu echh

+ parę dobrych scen
+ niebanalny scenariusz
Zdenek daje +1 za scenę masturbacji ;)

- nie dość straszy
- nic nowego
- niewykorzystany potencjał upiora



Oceny FilMistrz: 5.5/10 IMDB: 6/10 Rotten Tomatoes: 98%

Obejrzyj zwiastun  w serwisie YouTube:



Cały film

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz