The Void 2016 - macki, potwory i kosmiczne piramidy - recenzja i zwiastun

the void otchłań animowany gif
Na premierę The Void czekałem niemal rok. Jeszcze podczas trwania Crowdfundingowej kampanii w internecie. Czy było warto? przekonajcie się sami..









Samotny policjant z małego miasteczka Daniel Carter (Aaron Poole) znajduje przy drodze rannego mężczyznę , którego odwozi do pobliskiego szpitala. Wkrótce dowiaduje się, że mężczyzna zamieszany jest w masowe morderstwo dokonane tej nocy przez zamaskowanych sprawców.
W drodze powrotnej Daniel zostaje zaatakowany przez zamaskowaną postać, z trudem udaje mu się wrócić z powrotem. Okazuje się że szpital jest otoczony przez wyznawców niebezpiecznej sekty, a szpitalna kostnica kryje ponurą tajemnicę..




Void jest dzieckiem dwóch panów - speców od efektów specjalnych Jeremy Gillespie i Stephen Kostanski, którzy mają już na koncie komedię sf - Manborg. Klimat Voida, jest jednak zupełnie inny gdyż tym razem wkraczamy w mroczny i zupełnie poważny świat rodem z opowiadań H.P.Lovecrafta. No właśnie. Może od tego warto by było zacząć. Film ten już od momentu swego powstawania obiecywał nawiązywać do jego opowiadań. stąd pewnie od razu nasuwa się wam pytanie. Ile tego Lovecrafta tak naprawdę w nim jest ? To oczywiście zależy od tego które elementy uznamy za lovecraftowskie. Jeśli kogoś kręcą oniryczne klimaty, delikatnie sugerowana nadnaturalność, czy budowane z dbałością o szczegóły ujęcia pejzaży to z pewnością będzie rozczarowany. Poruszane są jednak inne znane z prozy samotnika z Providence klimaty - wszechobecne szaleństwo, makabra, inne wymiary i oślizgłe, wyłaniające się z ciemności macki. Jeśli już jesteśmy przy temacie macek, to efekty specjalne, na które twórcy zbierali pieniądze za pośrednictwem internetu wypadły bardzo dobrze, choć trzeba mieć na uwadze to, że The Void nie dysponował dużym budżetem. W pewnym sensie wyszło mu to na dobre, gdyż dobrze wpisuje się w konwencję (zresztą zupełnie zamierzenie) produkcji gore wydawanych na kasetach VHS w latach 80/90tych. Na uwagę zasługują też interesujące projekty samych "kultystów" oraz charakteryzacja potworów. Void garściami czerpie z produkcji gore jak The Thing (Coś) Hellraiser czy filmów Stewart`a Gordon`a (Re-Animator, Beyond, czy Dagon).

Scenariusz jest dość prosty i to jest jedna z niewielu wad tego filmu. Wątki postaci są rozwinięte, ale tylko do pewnego momentu. Może to wynikać z ograniczonego czasu (w końcu to tylko 90 min) Nie mam go tutaj zamiaru rozgrzeszać. Ma swoje wady. Min mocne niedopowiedzenia fabularne, które jednak nadrabia wartką akcją, mrocznym klimatem. Główną zaletą jest postać sympatycznego policjanta, z którym dość łatwo jest się zidentyfikować. Kanadyjki aktor Aaron Pool nie jest gwiazdorem z Hollywood, ale całkowicie stanął na wysokości zadania (jak zresztą cała reszta kameralnej obsady)

Czy straszy? zdecydowanie tak, chociaż nie jest to typowy straszak w stylu popularnych w dzisiejszych czasach horrorów o duchach. Film epatuje terrorem i efektami gore (ale w granicach rozsądku)  twórcom udało się dość dobrze ująć grozę budzącą się powoli do życia, by z biegiem rozwoju wydarzeń przyspieszać aż do samego makabrycznego finału..

Podsumowując The Void zaskakuje jak na film pół amatorski. Wykonanie,  spójność fabularna i interesujące postacie sprawiają, że nie jest filmem na raz, a to w dzisiejszych czasach coraz rzadszy towar. Polecam nie tylko fanom Lovecrafta.


+ Nie jest nudny
+ Lovecraftowski klimat
+ Gore
+ Interesująca fabuła

- Niedostatki budżetowe
- Prostota

Oceny: Filmistrz 7.2 IMDB: 5.8/10 Rotten Tomatoes 73%

Zwiastun w serwisie Youtube


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz