To 2017 - Klownie wracaj do cyrku!

to 2017 klown animowany gif
Chyba wszyscy z radością przyjęli fakt powrotu jednej z najlepszych ekranizacji Stephena Kinga - To (IT). Wszyscy pamiętamy telewizyjną produkcję z 1990 roku pod tym samym tytułem, która stała się filmem kultowym. Tym bardziej wściekłem się na ten całkowicie przeciętny Remake.. Dlaczego? Przekonacie się sami..





Derry jest małym miasteczkiem,  w  którym  pozornie  nic się  nie dzieje. Pozornie, bo przez Derry przetacza się fala morderstw, których ofiarami padają dzieci.Brat Billa (Jaeden Lieberher) - Georgie znika w tajemniczych okolicznościach. Chłopak podejrzewa że został zamordowany. Wraz z dzieciakami z sąsiedztwa próbują rozwikłać tajemnicę mordercy, w tym samym czasie każde z nich zaczyna być prześladowane przez zjawę tajemniczego klowna..

Miłe złego początki..

Szczerze mówiąc tego remake`u  obawiałem się najbardziej. Zawsze uważałem, że filmy kultowe trzeba zostawić w spokoju, ewentualnie rozwinąć, dodać kilka niepotrzebnych sequeli lub w najgorszym wypadku stworzyć franczyzę, wszystko byle tylko nie sprofanować..  Jak każdy zainteresowany przed filmem oczywiście najpierw obejrzałem zwiastun, który zapowiadał się ciekawie, dlatego z niecierpliwością czekaliśmy na premierę kinową..

Szczerze mówiąc od początku najbardziej obawiałem się o casting  głównego antagonisty jakim jest.. Pennywise - tańczący klown i tu akurat się nie pomyliłem. Nowy zabójczy klown nie posiada nic z atrybutów swojego poprzednika, ani nie jest straszny, ani śmieszny. Szczerze mówiąc jak na mój gust powtarza się historia z remakiem Koszmaru z ulicy wiązów (2010) w którym główny antagonista nie udźwignął ciężaru kultowej roli Freddiego Kruegera. Z Bill`em Skarsgard`em jest niestety podobnie. Jego klown nie dorównuje przerażającemu Tim`owi Curry. Wydaje mi się że zawodzi nie tylko jego gra, ale również wiek (moim zdaniem jest za młody) wygląd (królicze siekacze, w wersji z kłami wygląda jak pies..)

Jednak są jakieś plusy.

Choć jest ich w gruncie rzeczy nie za dużo. Postaram się je wymienić. Na pierwszym miejscu na pewno znajdzie się to, że poza kilkoma mniej znaczącymi wątkami, nic tak naprawdę nie uległo drastycznym zmianom. Mamy słabeusza,jąkałę, grubasa, żyda, okularnika, córkę woźnego i murzyna.
Jest klimacik wakacyjnej przyjaźni, tajemnicy i pierwszej, szczenięcej miłości. Nie wszystko jednak pozostało bez zmian. Po pierwsze Beverly.. Czemu jest starsza od wszystkich? czy po to żeby legalnie wprowadzić więcej erotyzmu? Oryginał tego nie potrzebował. Po drugie przeniesienie akcji w lata 90`te, ale to można jeszcze uzasadnić tym, ze twórcy chcieli żeby druga część działa się w czasach współczesnych. W ogóle odstrasza też obsceniczny język i luzackie teksty dzieciaków, które stanowią ogromny kontrast pomiędzy sympatycznym klubem frajerów z oryginału. Miałem wymieniać plusy więc dalej nie narzekam..
Gromadka dzieciaków nie dorównuje oryginałowi, ale ich gra jest przynajmniej poprawna. Postać Ben`a wydaje się nawet być trafniejszym castingowym wyborem niż oryginalny Ben.
Również fakt że jest to produkcja kierowana do kin wychodzi mu na dobre. Budżet jest większy, są w nim też bardziej nowatorskie rozwiązania. Dzięki czemu finał filmu jest bardziej rozbudowany i efektowny. Więcej plusów nie zauważyłem. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest zły film w sensie kiczu, którego nie da się oglądać. Po prostu blado wygląda przy pierwowzorze, niemal na każdym polu. Jednak dla tych którzy nie widzieli wersji z 1990 roku, może być ciekawy i oryginalny, mówie tutaj o młodszej części widzów , którzy brzydzą się starymi filmami.

Horror? nie tutaj..

Chyba każdy z nas oczekiwał remaku na miarę naszych czasów, który przestraszy nas bardziej niż jego poprzednik. W tym temacie nowe "To" nie staje na wysokości zadania, i to nawet nie tylko ze względu na słabą kreację Pennywise`a.
Jest co prawda kilka scenek "jump" tak naprawdę to chyba nawet więcej niż potrzeba, ale niestety żadna nie straszy na tyle żeby zapaść w pamięć. Reżyser chyba zbyt bardzo polegał na sile komputerowo generowanych obrazów, które położyły niejeden horror. Wystarczy wspomnieć takie filmy jak Babadook, Mama czy Lights on
Początkowa scena śmierci Georgie`go została zupełnie pozbawiona klasy, na korzyść wzmocnienia efektu grozy którego w konsekwencji i tak nie było, i tak będzie do samego końca.


Niektóre filmy potrzebują nowych wersji i powstawanie nowych wersji jest potrzebne i korzystne.
It 2017 jednak do nich nie należy. Można obejrzeć raz, z ciekawości, jednak jeśli jeszcze będę chciał wrócić do tej historii, to ponownie sięgnę po starą, która jest po prostu lepsza.

+ Zachwycą się nim milenialsi (sądząc po ocenie z IMDB już to zrobili..)
+ Technicznie daje radę

- Oryginał jest lepszy niemal pod każdym względem
- Gówniane efekty CGI
- Nie jest straszny. (Mimo tego, że bardzo chce)
- Powtarzany żart z New Kids on the Block

Oceny: FilMistrz 6.0/10 IMDB 7,8/10 Rotten Tomatoes 82%

Zwiastun w serwisie Youtube:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz