Nie należę do fanów wysokobudżetowych produkcji, ani nowoczesnych remaków. Nie lubie też okrzyczanych przez laików "zajebistych filmów" Dlatego do tego filmu podchodziłem z odpowiednią rezerwą. Czasem to nawet pomaga. Od początku spodziewałem się, że będzie to kolejna część szybkich i wściekłych, osadzona w realiach świata Mad Maxa. Coś z tego wrażenia pozostało, jednak powiedziałbym że to bardziej szybcy i wściekli na kwasie i Metamfetaminie..Świat zniszczony przez wojnę., ludzkość cofnęła się w rozwoju, większośc głoduje i umiera z pragnienia. Furiosa (Charlize Theron) buntuje się przeciwko okrutnemu imperatorowi Immortan Joe, i wykrada więzione przez niego skraby. Są nimi trzy zdrowe i płodne kobiety. Jednak Joe nie zamierza oddać ich bez walki. Rozwścieczony dyktator rusza za nimi. Furiosa musi prosić o pomoc Max`a (Tom Hardy) wyrzutka i awanturnika..
George Miller spektakularnie powrócił do serii którą porzucił w latach 80-tych.
Ostatnim filmem którym był Mad Max 3 (1985) Muszę przyznać , że nie tylko dał radę, ale wręcz wrócił w wielkim stylu.Ponownie wracamy do postnukleranego świata i zdziczałego społeczeństwa (zdziczałe to eufemizm przy tym co sie dzieje na ekranie) Film ma cos w sobie z dobrego remaku wzgórza mają oczy, choć to zdecydowanie film akcji-sf, a nie horor..
Mad Max: Fury Road zdecydowanie najbardziej przypomina drugą część trylogii. Praktycznie przez cały film mamy do czynienia z pościgami i kraksami odjechanych samochodów które wyglądają niesamowicie. Osobiście nie jestem moze aż takim wielkim fanem motoryzacji, ale jestem wielkim fanem napromieniowanych, szalonych mutantów szalejących po pustyni. Sceny nakręcone są z rozmachem i wyczuciem klimatu serii.Mad Max to Spektakularne widowisko okraszone świetną muzyką i efektami specjalnymi. Zdecydowanie należy przyznać iż jest to to, na co wszyscy czekali. Max wraca w pełnej krasie.
Film nie jest jednak pozbawiony pewnych wad.
Mnie osobiście chwilami odtrąciło od niego zbytnie kozactwo (niektóre sceny są przerysowane jak np koleś grający na gitarze podczas pościgu, i kilka innych głupich scen. Także jego fabuła nie jest zbyt rozbudowana, ale kogo to tez obchodzi, film powala wizualnie. Postacie są ciekawie przedstawione, a cała reszta to kraksy, rozwałka i szalona jazda przez postnuklerany świat. Banda zbirów z którą przyjdzie się zmierzyć bohaterom filmu pasuje idealnie, choć podczas seansu zastanawiałem sie wielokrotnie, czemu główny zły gość wygląda jak maskotka zespołu Iron Maiden (gimba nie skojarzy) Elementy humorystyczne - mogą być, przynajmniej nie są natrętne i brak głupich one linerów.Casting jest genialny.
Charlize Theron znałem z roli zimnej córki pana Weylanda w filmie Prometeusz w 2009, w Fury Road odgrywa rolę charyzmatycznej Furiosy, i nie ukrywajmy , jej postać ukradła ten film.Max Hardiego jest inny niż Max Gibsona, który był bardziej widoczny, chociaż moze to i wina scenariusza.Gibson na pewno lepiej gra niezrównoważone psychicznie postacie, szaleństwo Hardiego objawia się głównie flashbackami. Podobieństwo do Mela raczej znikome, Hardy przypomina raczej Har(dy)risona Forda.
Zarzuty co do kina feministycznego są rzeczywiście nieco zauważalne kobiety są dzielne, mądre i wspaniałe , a mężczyźni, głupi , okrutni i egoistyczni. Cóż, nie oszukujmy się, świat przyszłości mógłby tak właśnie wyglądać. Zresztą walory "dobrej męskości reprezentuje nasz twardy Hardy.
Podsumowując Fury Road to film który zdecydowanie polecam, nie tylko fanom serii, fanom motoryzacji, czy fanom kina akcji. Jeśli masz ochotę na dwugodzinną, szaloną jazdę odjechanymi furami przez pustynię, a nie chce Ci się czekać na nuklearny holocaust, to warto wydac te 30 zł na bilet.
Zacząłem od pytania, chciałbym zakończyć na odpowiedzi. Czy warto? Oj tak, warto :)
+ popromienni mutanci degeneraci, odjechane fury, kraksy..
+ klimat
+ muzyka, scenografia, widowiskowa realizacja, adrenalina
- dość prosta fabuła (to jednak tylko kino akcji..)
Oceny FilMistrz : 8.5/10 IMDB: 8.1/10 Rotten Tomatoes: 86%
Zwiastun w serwisie Youtube:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz