Ostatnia zmiana 2014 śmierć, szaleństwo i makabra - recenzja, zwiastun i cały film

Ostania zmiana jest przykładem całkowicie nieoczekiwanego sukcesu niekomercyjnego filmu. Zrealizowany niewielkim nakładem obraz zaskakuje przytłaczającą atmosferą szaleństwa i makabry. Zapraszam do przeczytania recenzji tego mało znanego, ale dobrego horroru.






Młoda policjantka Jessica Loren (Julianna Harkavy) dostaje swoje pierwsze, na pozór banalne zadanie. Musi spędzić jedną noc na opuszczonym posterunku i odsyłać petentów na miejsce nowego. Wkrótce jednak zaczyna otrzymywać dziwne telefony. a policjantka powoli zanurza się w dziwny świat ponurych wizji i omamów związanych z makabryczną zbrodnią sprzed lat i tajemniczej sekty rodziny Paymonów..



Pierwsze  wrażenie

last shift loren
Ostatnia zmiana jest filmem z grupy, tych, które pozornie nie oferują sobą nic ciekawego. Po obejrzeniu zwiastuna, można tylko zdecydować czy dać szansę czy olać.  Zdecydowałem inaczej, czego efektem jest dzisiejsza recenzja.





Ktoś mógłby powiedzieć, że policjant to kiepska postać na bohatera horroru. Przecież stróż prawa dysponuje bronią, jest trenowany do walki i (w założeniu) powinien być odważny. Nic bardziej błędnego. Jessica jest niedoświadczona i niepewna siebie, próbuje być opanowana i iść w ślady swojego zmarłego ojca (nomen omen dobre Cliche..) ale w obliczu nadnaturalnych zjawisk policyjne przeszkolenie i broń na nic się zdają, co sprawia że jest idealną bohaterką filmu grozy.
 W rolę naszej dzielnej protagonistki wcieliła się nie tylko atrakcyjna, ale również utalentowana  Julianne Harkavy którą ostatnio mamy okazję oglądać w serialu Arrow.

Czy jednak historia nawiedzonego posterunku nie brzmi banalnie? Może. Jednak sam wątek posterunku jest tylko częścią większej historii, mianowicie morderstw rodziny Peymonów, i dalszego rozwoju akcji.. Zwłaszcza. że w pewnym momencie rzeczywistość zostanie mocno podważona. Podczas seansu zauważyłem, że wątek otwierający nadnaturalne wydarzenia  rozpoczyna się tuż po tym, kiedy główna bohaterka przysypia nad książką. Przypadek? czy może celowa zagrywka scenarzysty. Natrafimy również na kilka innych wątków pobocznych, które skutecznie pobudzą naszą wyobraźnię. Żałuje tylko że nie zostały ukazane sceny retrospekcyjne krwawych rytuałów sekty.
Reżyseria jest całkiem interesująca jak na nowicjusza. Zostaniemy uraczeni powolnymi, dyskretnymi ujęciami, jakby obserwującymi z ukrycia naszą bohaterkę, wzmagając jeszcze poczucie jej osaczenia.
Nie można również narzekać na tempo rozwoju akcji. Oczekiwałem standardowych 30 nudnych minut wprowadzenia jak to zwykle bywa. Nic bardziej mylnego. W Ostatniej zmianie od początku zostajemy wrzuceni w wir zdarzeń, i trzymani w napięciu do samego, zaskakującego końca,a  to na pewno duży plus.

Duchy i potwory.

last shift potwór
Ostatnia zmiana nie jest typowym przedstawicielem najpopularniejszego ostatnimi czasy gatunku horroru jakim są horrory o duchach, co jednak nie znaczy, że się w nim nie pojawiają. Horror ten jest  interesującą hybrydą klasycznych, niskobudżetowych produkcji gore, z typowymi Ghost story, a niekiedy nawet zahacza o klimaty horroru psychologicznego. Można śmiało powiedzieć, że taki mariaż wychodzi mu na dobre. Nie mówię oczywiście, że nie ma w  nim typowych scen "jump", bo jest ich całkiem sporo, jednak są wymiksowane z obrazami potworów, krwi i przemocy. Szczególnie niepokojące są sceny nagrań z rodziną/sektą Paymonów. Taka mieszanka wybuchowa sprawia, że z tym filmem nie sposób się nudzić. Psychologiczne wstawki z umysłu głównego bohatera (w naszym przypadku bohaterki) przypominają te z innego interesującego horroru p.t Sesja 9.

Charakteryzacja i projekty straszydeł nasuwają skojarzenia z estetyką horroru ciała (Hellraiser - wysłannik piekieł, Silent Hill, Horyzont zdarzeń). Zdeformowani ludzie, potwory, ale również psychopaci w bardziej cielesnym wydaniu. Efekty specjalne są ogólnie na dobrym poziomie, nie licząc drobniejszych wpadek.
Efektów komputerowych całe szczęście jest w nim jak na lekarstwo. Pod tym względem Ostatnia zmiana reprezentuje "starą szkołę" w duchu produkcji z lat 80-tych i bardzo dobrze.

Jest też kilka minusów.

last shift demon paymonWspominałem już o kiepskim aktorstwie. W tej materii prym wiódł przez cały seans nasz główny antagonista jakim był John Michael Paymon grany przez Joshue Mikel (jak reszta obsady również aktor głównie telewizyjny) Jego gra nie zachwyca. Bardziej niż na przywódcę sekty wyglądał na niespełnionego muzyka country.. a groźne miny które stroił do kamery.. cóż, szkoda gadać.
Zastanawiam się również dlaczego w filmie nie użyli świetnego tematu muzycznego z końcowych napisów, który idealnie skomponowałby się z okultystycznym klimatem filmu. Innych mankamentów nie ma za dużo. Niektórzy aktorzy drugoplanowi nie stają na wysokości zadania, czasem też doganiają niedostatki budżetowe, ale to normalne. Ostatnia zmiana nie jest blockbusterem za setki milionów dolarów..

Podsumowując recenzję. Absolutnie nie sugerujcie się oceną z IMDB  i słuchajcie Filmistrza. Last Shift to naprawdę ostra jazda bez trzymanki. Amatorom mocnych wrażeń polecam obejrzeć samemu i po ciemku ;)

+ nie jest nudny
+ straszy jak cholera

- niedostatki budżetowe

Oceny FilMistrz 7.2/10 IMDB 5.7/10 Rotten Tomatoes 100%

Zwiastun na Youtube



cały film Ostatnia zmiana 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz