Vampyr - zapomniany wampiryczny horror ,recenzja + cały film

'
vampyr gif
Ta historia opowiada o dziwnych przygodach młodego Allana Gray'a.Jego badania nad kultem diabła i wampirami sprzed wieków, uczyniły go marzycielem,dla którego zatarły się granice między rzeczywistością a światem nierzeczywistym...

We wsi Courtempierre wybuchła odrażająca epidemia,pochłaniając jedenaście ofiar.Lekarze nadali chorobie naukową nazwę.Jednak między ludźmi rozeszło się...że to sprawka wampira. Wierzono,że była nim Marguerite Chopin pochowana przy kościele.Przez całe życie, Marguerite Chopin była potworem w ludzkiej skórze.Umarła nie wyrażając skruchy i w godzinie śmierci, Kościół odmówił jej...



Wampiryzm zagnieździł się w kinie bardzo szybko.Pierwsze filmy o krwiopijcach zaczęli robić francuzi.A już w 1921 roku Munrau kręci kamień milowy: 'Nosferatu' z niesamowitym Maxem Shreckiem... Film ów mimo swoich lat wydaje się do dzisiaj niedoścignionym wzorcem w tej kategorii. Dla mnie osobiście nawet ekranizacja Draculi F.F. Coppoli nie może mu się równać.Recenzując Vampyra miałem nie łatwy orzech do zgryzienia bo jaki wampirzy film może stanąć dziś w szranki z tym niedoścignionym i nigdy nie przeskoczonym wzorcem? Postanowiłem wiec nie porównywać ... bo niestety skrzywdził bym Vampyra w nie równej walce.Postanowiłem napisać o tym co oryginalne i charakterystyczne w tym filmie.Bo tak naprawdę temu horrorowi należy się uważnie przyjrzeć nie tyle za postać tytułowego Wampira,  inspirowaną postacią z powiesci "Carmilla". Ten film jest ważny za to że dał kinu coś co umownie nazwijmy ''Syndromem Allana Greya''.

Allan Grey mógłby służyć za archetyp ''bohatera horroru ''.Jest bardzo wyrazistą romantyczną postacią .Nie zastanawialiście się nigdy po kiego grzyba oni tam lezą? Ja nigdy nie zwracałem na to uwagi Na pytania laików o takie drobnostki zawsze odpowiadałem -taka konwencja, nie oczekujmy logiki. Dreyer nie zostawia miejsca na takie niedomówienia...Allan Grey lezie bo ''głos wewnętrzny nakazuje mu podążać za tym zewem''. Ilekroć oglądam Vampyra i padają te słowa zawsze wyrywa mi się wtedy uśmiech. Normalnemu człowiekowi głos wewnętrzny nakazał by uciekać jak najdalej .Ale ''bohater horroru'' nie myśli jak normalny człowiek myśli według ''Syndromu Allana Greya''...To według tego schematu działał Hunton w ''Maglownicy'' , Corsso w ''9 wrotach'' czy postać grana przez Davida Hemmingsa w ''Profondo Rosso'' .

Zło mimo ze pojawia się w postaci symboli, lęku mieszkańców i wampirzycy, jest jakby na drugim planie.Dlaczego tak wysunięto Allana na pierwszy plan i zadbano o jego romantyzm? Odpowiedz jest prosta Aktor grający tą postać - Julian West był w rzeczywistości baronem Nicholasem de Gunzburg i w większości sfinansował ten film. Podobno Dreyer przy tym filmie uzyskał dużą swobodę artystyczną...jednak ten bądź co bądź  ważny aspekt filmu ukazuje moc pieniądza i ujawnia pragnienia barona.
Co do efektów,powiem krótko-są bardzo mocną stroną filmu i mimo upływu czasu dalej budzą respekt. Bardzo ciekawie na tle ekspresjonistycznego dorobku horroru prezentuje się warstwa operatorska.Podczas gdy niemiecka szkoła komponowała kadry przy użyciu statycznych kamer, to w filmie Dreyera występuje masa panoram zarówno pionowych jak i poziomych, niekiedy imitujących okręcanie się wzroku bohatera po pomieszczeniu.Mimo iż technicznie wszystko wypada bardzo dobrze i aktorzy poruszający się podczas takiego ruchu kamery nie psują kompozycji kadru, to panoramy te są bardzo powolne. Co wytwarza dość specyficzną senną atmosferę.Ów oniryczność narracji mogła być w tamtych czasach przeszkodą w odbiorze .Takie artystyczne zabiegi zapewne były niezrozumiałe i nużące dla przeciętnego widza.O ile wymienione kwestie operatorskie w pełni posiadają cechy dojrzałych zabiegów artystycznych to znajduje w filmie następny problem, mianowicie ogrom literackich wstawek.Miedzy innymi listów, kronik i dość dużej obecności narratora.Jak twórcy dobrze zdarzyli zauważyć przez ponad 100 lat historii kina,obecność tych elementów sprawdza się tylko jeśli jest ograniczana do niezbędnego minimum.Tu jest go niestety zdecydowanie za dużo.

Film okazał się klapą finansową...co może byc zrozumiałe mając na uwadze to że jest bardzo senny i ciężki w odbiorze.Ale niestety nie umiem zrozumieć dlaczego przez tyle lat popadał w zapomnienie.Dopiero teraz, w dzisiejszym dzięsięcioleciu film jest odkrywany na nowo przez fanów grozy.Gdyby nie to smutne zrządzenie losu to kto wie? Może miał by dziś status ''Obywatela Kane'' horroru? Miejmy nadzieje że baronowi Gunzburgowi uda się kiedyś stać obok Nosferatu i doktora Calgari ikoną pop-kultury. Bo jego mecenat nad tym przedsięwzięciem jest szczególnie godny pochwy. Seans polecam głównie koneserom kina grozy

+ Efekty
+ aktorstwo
+ forma
+ zdjęcia

- forma (mogąca byc męcząca)
- ogrom literackich wstawek

Oceny FilMistz: 8/10 IMDB: 7.7/10 Rotten Tomatoes 100%


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz