Gabinet doktora Calgari - milowy krok w historii horroru, recenzja + cały film


animowany gif gabinet doktora calgari
 Niemcy 1913-1921. Każda monografia kina grozy, powinna się zaczynać mniej więcej w tym okresie historii naszego smutnego kontynentu, bowiem to czym teraz ''straszą'' nas z ekranów kinowych wielomilionowe produkty wielkich korporacji, zrodziło się z bólu i poczucia lęku narodu niemieckiego po pierwszej wojnie światowej. To marazm gospodarczy wielkiego kryzysu wytworzył specyficzne nastroje społeczne, graniczące z panicznym lękiem. Upersonifikowaniem tego lęku stały się ikony kina grozy jak Golem , Nosferatu i ... Doktor Caligari.



Małe senne miasteczko Holstenwall, podczas jarmarku gości wędrowny gabinet wróżbity Doktora Caligari i medium Cezara. Dwaj przyjaciele, Alan i Francis odwiedzają tą wątpliwą atrakcję odpustu. Podczas wizyty Alan otrzymuje przepowiednie, która mówi ze umrze następnego dnia. Oczywiście, wróżba się spełnia. Francis postanawia wszcząć śledztwo na własną rękę. Nieświadomy tego z jak wielkim złem sie zetknie, zaczyna śledzić tajemniczego hipnotyzera. Sytuacja się komplikuje gdy Francis w ślad za nim trafia do zakładu dla obłąkanych...


Jak już wspomniałem, każda monografia kina grozy winna zaczynać swój chronologiczny bieg w Niemczech miedzy 1913 a 1921 rokiem. Co prawda, nie mam zamiaru opisywać całego fenomenu kina grozy, a jedynie spojrzeć z perspektywy ponad 100 lat kina na pewien film, ale akurat w tym wypadku nie obejdzie się bez małej wizyty na kartach historii.Zatem szybko rzućmy okiem na rok 1913, kiedy to zostaje zrealizowany, niedoceniany dziś przez fanów grozy, jarmarczny obraz inspirowany opowiadaniem E.A. Poe’go ''Student z Pragi''. Jego scenarzystą był Hanns Heinz Ewers , moim zdaniem jeden z najwybitniejszych pisarzy grozy jaki stąpał po ziemi, niestety w Polsce niemal kompletnie ignorowany w XXI wieku, ze względu na silny związek z faszyzmem.''Student z Pragi'' nieśmiało zaczyna okres ekspresjonizmu w niemieckim kinie, ale pozostaje, słusznie lub nie, w cieniu młodszego o 7 lat brata, będącego niejako definicją owego nurtu oraz tego co w ogóle nazywamy horrorem…Frauen Und Herren : ''Das Kabinett des Doktor Caligari''!

Film zrealizował urodzony we Wrocławiu Robert Wiene, czym zapewnił sobie życie wieczne w historii sztuki filmowej, obok takich tuzów kina niemego jak Munrau („Nosferatu” ) czy Lang („Metropolis”). Powojenne kryzysowe warunki stworzyły specyficzny grunt na którym wyrósł bodaj najciekawszy nurt w historii kina. Wysublimowana oprawa plastyczna sprawia że niemal każdy kadr jest obrazem. Wieloznaczne symbole pomagają w ujawnieniu głęboko ukrytych lęków i pragnień oraz dwoistości ludzkiej natury.Film Wine’a podobnie jak filmy Munrau’a i Langa z tamtego okresu, mimo że fabularnie opisuje fantastyczne zdarzenia, to atmosferą odnosi sie do uczucia lęku, niepewności i rozgoryczenia - uczuć powszechnych wtedy wśród narodu niemieckiego.

Mamy do czynienia z arcydziełem, moi państwo! Mimo 90 lat na karku, po odpowiednim wprowadzeniu przed seansem, film powinien być zjadliwy nawet dla laików. Nie ma w nim dłużyzn kojarzonych z niemym kinem, wiele współczesnych horrorów mogło by mu pozazdrościć trzymającej w napięciu narracji i scenariusza. Co znamienne dla ekspresjonizmu: tworzeniem filmu zajęli się artyści malarze.

Fantazyjnie wymalowane przez artystów plastyków dekoracje pełnią równie ważną funkcje w narracji co aktorzy, tekst , a może i najważniejszą.To właśnie one - chimerycznie wykrzywione, kompletnie nierealistyczne, wymalowane w duchu malarskiego ekspresjonizmu są czymś, co nie pozwoli nikomu choćby odrobinę wrażliwemu na sztukę, przejść obok tego filmu obojętnie. Uzyskany efekt można przyrównać do słynnego obrazu ''Krzyk'' Edwarda Muncha. Każdy kadr mógłby być obrazem, bądź też piękną stylizowaną fotografią. Wypada też wspomnieć o tym, że niemal każdy artystyczny film wiele by stracił na oprawie bez udziału człowieka, wiedzącego niemal wszystko o misterium fotografii. Co prawda przy ''Gabinecie...'' główne zasługi przypisuje się plastykom od scenografii - grupie Der Sturm, ale na pewno kamerzysta miał ogromny wpływ na kompozycje kadru.

Charakteryzacja postaci i wszystkie zabiegi operatorskie użyte przy opowiadaniu tej historii są od lat formalnymi zabiegami w narracji celuloidowych ''niesamowitych opowieści'. Również w postaciach z „Gabinetu…” możemy doszukiwać się pierwowzorów postaci znanych nam z dzisiejszych ekranów. Ten film po prostu trzeba zobaczyć... Na koniec przypomnę tylko, że rok później powstało następne arcydzieło, niemniej ważne dla rozwoju gatunku czyli ''Nosferatu”. Ale o tym już kiedy indziej :)

Plusy:

-Wlasciwie wszystko przemawia na plus od scenografii , przez aktorstwo po scenariusz.


Minusy:

-Brak...

Oceny: FilMistrz: 9/10 IMDB: 8.1/10 Rotten Tomatoes 100%

Zobacz cały film w serwisie YouTube.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz