Niektórych filmów nie obejrzycie
nigdzie. Ani w telewizji, ani w kinie, nie znajdziecie ich również na torrentach. Tę rosyjską
produkcję znalazłem przypadkiem na youtubie, a niespodziewany seans stał się owocem dzisiejszej recenzji.
Mężczyzna w okularach ma dziwne
koszmary, dokładnie takie same, jak ksiądz. Obaj są też w jakiś sposób związani z tajemniczą, dziwną kobietą. Sytuacja zaczyna się
komplikować kiedy tajemniczy mężczyzna opowiada mu o dziwnych,
niematerialnych istotach które nazywa wampirami. Swoje ofiary
ściągają do wymiaru z którego pochodzą. Bramami prowadzącymi do
tego miejsca są narkotyki i deszcz..
koszmar, przemoc i narkotyki
Od razu na wstępie powiem, że zdania
na temat tego filmu będą, i w pewnym sensie muszą być podzielone.
Dla jednych będzie to ciekawy, i nieprzewidywalny, psychodeliczny
trip wżerający się w mózg, dla innych badziewie i syf. Ja należę
do tej pierwszej grupy.
Reżyserem tego obrazu jest Andrey
Iskanov, który zasłynął horrorami Nails i Phlisophy of the knife.
Jest nie tylko reżyserem, ale także ,
scenarzystą, producentem efektów specjalnych i charakteryzatorem.
Wizje cierpienia, to naprawdę ciekawie
zrealizowana wycieczka do odmętów strachu drzemiącego tuż pod
naszą skórą. Jego potencjał tkwi nie tylko w hipnotycznych
wstawkach z koszmarów, czy obrzydliwych monstrach. Podczas seansu
widz głęboko odczuwa wgryzającą się w jego umysł psychodelię.
Niewątpliwie każdy znajdzie w nim coś strasznego, dla niektórych
ludzi ten film może nawet okazać się zbyt przytłaczający. Jego
głównym motywem jest koszmar, przemoc i narkotyki, i generalnie w
tych realiach będziemy się poruszać w tym filmie Jeśli ktoś lubi podskakiwać
ze strachu to polecam modne ostatnio horrory o duchach w szafach i
szufladach.
Realizacja robi wrażenie.
Nie ukrywam że z początku film
sprawiał wrażenie nieco tandetnego. Ale szybko zmieniłem o nim
zdanie. Wrażenie na pewno robi realizacja.Obrazy, opisy,
psychodeliczne wstawki z animacjami komputerowymi, i tradycyjną
poklatkową. Iskanow zapewnia jazdę bez trzymanki pod skórę i
dalej w głąb obrzydliwych wnętrzności, lub jak to kiedyś
powiedział Alejandro Jodorowsky – Jazdę na kwasie, bez potrzeby
brania kwasa. Jest to na pewno coś nowego, nie da się odmówić mu
oryginalności, jest na wskroś niehollywoodzki.Wiadomo że to kino niezależne i niskobudżetowe. Drzewa nie zamienią się nagle w Transformersy (albo
odwrotnie) ale jakość efektów jest wystarczająca.
Nie byłbym sobą, gdybym nie znalazł
w nim pewnych wad. Między innymi słaba jakość obrazu, chociaż
nie ma sie też czego spodziewać po Youtubie. Chociaż można zerknąć
niejako jako wersję testową, film można zakupić w Amazonie. W
naszym wspaniałym kraju nie da się go kupić, ani obejrzeć online,
i to jest temat który poruszałem niedawno w poście. Kolejna sprawa
to kontrowersje które wzbudza. Dla widzów preferujących
standardowe kino może sie wydać przekombinowany. Mam tu na myśli
głównie montaż, niewiele dialogów, i trudną do odczytania fabułę.
Podsumowując. Jeśli widziałeś już
wszystko, i męczą Cię standardowe „sztuczki” twórców
horrorów. Jesteś zmęczony/zmęczona oglądaniem jak kolejny raz
grupka nastolatków spragnionych przedmałżeńskiego seksu i marychy
wybiera się do nawiedzonego lasu, to gorąco polecam.
+Jest w nim coś strasznego
+Zuchwała realizacja
+Oryginalność
-Trudno zrozumieć jego fabułę
-Momentami przekombinowany
Oceny: FilMistrz 7/10 IMDB: Rotten Tomatoes:
Zwiastun:
Zwiastun:
cały film wkrótce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz